Domowe, zielone pesto
Komu makaron? Komu pesto? I do tego zielone, pachnące świeżymi ziołami. Już widzę las rąk. Tak na prawdę przygotowanie tego włoskiego sosu to „pikuś”. Oczywiście oryginalnie powinniśmy ucierać w moździerzu wszystkie składniki, ale komu by się chciało. Ja nie mam siły, szczególnie po Wielkanocy, która wymaga od nas kobiet trochę stania w kuchni. Dlatego wrzucam wszystkie składniki do blendera, miksuję i po maksymalnie 10 minutach mam gotowy sos!
Do przygotowania dania potrzebujemy:
- makaron (możecie użyć makarony bezglutenowe, orkiszowe itp)
- sporą garść świeżej bazylii
- sporą garść świeżej pietruszki
- 1 ząbek czosnku (nie jest konieczny)
- 1/2 garści tymianku cytrynowego
- 3-4 łyżki migdałów (oczywiście można użyć innych orzechów)
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- sól, pieprz cytrynowy
- 1/2 kubka oliwy z oliwek
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W tym samym czasie w robocie kuchennym umieszczamy wszystkie składniki na pesto – zioła, oliwę, przyprawy. Całość miksujemy i w razie potrzeby, gdy konsystencja jest zbyt gęsta, dolewamy odrobinę oliwy. Ugotowany makaron odcedzamy i układamy na talerzu, skrapiamy (mniej lub więcej) sosem, dekorujemy pomidorkami koktajlowymi i zjadamy.