Jak się nie przejeść w Święta?
Święta to czas wyjątkowy – przez cały rok czekamy na te trzy dni. Zazwyczaj wypełnione są spotkaniami z rodziną, przyjaciółmi a co za tym idzie również jedzeniem. Wiele potraw jest unikalnych i z utęsknieniem sięgamy po nie 24 Grudnia – no bo przecież, gdzież by latem jeść makiełki nawet karp smakuje po prostu lepiej. Postanowienia, postanowieniami, a i tak zazwyczaj zjadamy więcej. Jak się ustrzec przed późniejszymi wyrzutami sumienia i problemami zdrowotnymi? O to zapytałam Agnieszkę Małgorzatę Zielińską, psychodietetyka współpracującego z Szybko Tanio Smacznie.
Jak się nie przejeść w Święta?
Święta Bożego Narodzenia to cudowny czas, który spędzamy w rodzinnym gronie. Kuszą zapachem i smakiem tradycyjnych potraw, od których ugina się świąteczny stół. Nie sposób im się oprzeć. Czy koniecznie trzeba? Co robić, by w czasie spotkań rodzinnych nie przejść się, a kolejnych świąt nie przypłacić dolegliwościami żołądkowymi i nadmiarem kilogramów?
Pomyśl o tym wcześniej
Do świątecznego szaleństwa warto przygotować się kilka dni wcześniej. Zredukować ilość spożywanych kalorii, zwiększyć aktywność fizyczną. Tradycyjnie we wszystkich religiach okresy przedświąteczne poprzedzał post, który miał nie tylko wartość duchową, służył osiągnięciu harmonii między duszą a ciałem, ale służył też zdrowiu. Nie należy jednak mylić go z głodowaniem, które spowalnia tempo metabolizmu i spowoduje, że po okresie wygłodzenia z jeszcze większą intensywnością rzucimy się na jedzenie.
Do kolacji wigilijnej zasiadamy po południu, wieczorem. Ważne jest, co jemy przez cały dzień. W wielu polskich domach do dziś panuje przekonanie, że w ten dzień nie należy nic jeść do wieczora. Sama pamiętam, że w moim rodzinnym domu na wczesny obiad podawano ziemniaki ze śledziem i należało „wytrzymać” do kolacji, bo wtedy będzie się można wreszcie najeść. Zasada regularnych pięciu posiłków dziennie, obowiązuje także w święta i na pewno uchroni nas przed przejedzeniem się w czasie wigilijnej wieczerzy.
Odchudzanie potraw
O tym, jak spożyć mniej kalorii, możemy pomyśleć już na etapie przygotowywania posiłków. Potrawy, które królują na stole wigilijnym mogą być korzystne dla utrzymania figury. Święta Bożego Narodzenia są dużo bardziej łaskawe dla osób dbających o linię, niż Wielkanoc. Kapusta z grzybami, tradycyjny barszcz czy kompot z suszu, to potrawy nie tylko niskokaloryczne, ale bardzo korzystne dla zdrowia. Także ryby, w szczególności, jeśli będziemy je przygotowywać we właściwy sposób. Pieczenie w folii, gotowanie na parze czy grillowanie na specjalnej patelni, rezygnacja z panierki i zasmażanych sosów drastycznie „odchudzi” tradycyjne wigilijne potrawy. Śledzia, zamiast w śmietanie, możemy podać z jogurtem, a smażonego karpia zamienić na wersję w galarecie.
Nie wyobrażam sobie żadnych świąt bez ciasta, ale tu również można trochę „pokombinować”. Dodanie nawet o 1/3 mniejszej ilości cukru nie spowoduje wyczuwalnej różnicy w smaku. Warto też sięgnąć po przepisy zastępujące biały cukier stewią lub ksylitolem. Z ciastami, jak ze wszystkim, nasz organizm sobie poradzi pod warunkiem, że zachowamy umiar. Jeden lub dwa kawałki ciasta nie wpłyną na naszą wagę, a na pewno poprawią samopoczucie.
Jak nie zjeść za dużo
Kiedy już zasiądziemy za stołem, nadal mamy wpływ na to, ile zjemy. Można spróbować każdej z tradycyjnych 12 potraw pod warunkiem, że naprawdę spróbujemy, a nie najemy się każdą do syta. Przede wszystkim warto jeść wolniej. Długie przeżuwanie ułatwia trawienie i dzięki temu szybciej poczujemy się nasyceni. Mniejsze talerze dadzą wrażenie większych porcji.
Nie siedźmy zbyt długo za stołem. Kiedy tylko poczujemy się nasyceni, warto wstać od stołu, porozmawiać z gośćmi, a najlepiej wyjść na spacer. Po jedzenie sięgamy często tylko dlatego, że jest dostępne. Odruchowo, mimowolnie. Psychologowie jedzenia i odchudzania mówią o tzw. zewnętrznym stylu jedzenia, który charakteryzuje niektóre osoby. Sama obecność pożywienia stanowi dla nich bodziec, wyzwalający reakcję w postaci sięgania po nie.
Warto też ćwiczyć asertywne odmawianie osobom, które nakłaniają nas do sięgania po kolejne porcje, jeśli sami nie mamy już ochoty na więcej. Próbowanie wszystkiego po troszeczku pomoże nam uprzejmie odmówić i uratuje nas w sytuacji, gdy padnie nieśmiertelne „Nie próbowałeś jeszcze mojego…”.
Warzywa, owoce i napoje w Święta
Na świątecznym stole nie powinno zabraknąć świeżych owoców i warzyw. Pamiętajmy, że świeże owoce są mniej kaloryczne od suszonych, a kawałek grapefruita pomoże w spalaniu tłuszczu. Warto, żeby na stole znalazły się kawałki świeżego lub kiszonego ogórka, papryka, rzodkiewki w charakterze przekąsek. Do tego miseczka sosu na bazie jogurtu naturalnego z czosnkiem i ziołami. W święta jedzmy sałatki z warzyw z dodatkiem dobrej oliwy.
Uważajmy na to, czym popijamy posiłek. Napoje również są źródłem kalorii, a najwięcej dostarczą ich słodzone napoje, soki i alkohole. Warto więc zastąpić je domową lemoniadą, czyli wodą z dodatkiem świeżo wyciśniętego soku z cytryny lub pomarańczy, kawałkami owoców i listkami mięty, kompotem z suszonych owoców, który delikatnie oczyszcza organizm czy zieloną herbatą. Jeśli już pijemy alkohol, to lepiej sięgnąć po kieliszek czerwonego wina niż słodkiego likieru.
Nie zapomnij o ruchu
W Święta, kiedy jemy więcej powinnyśmy też więcej się ruszać. Trzeba tego ruchu poszukiwać, bo tradycyjnie święta spędzamy za stołem lub w fotelu przed telewizorem. Wspólny spacer po każdym większym posiłku powinien stać się nową świecką tradycją, ale dodatkowo warto wybrać się na przykład na lodowisko.
Święta, święta… i po świętach
Dobre rady na święta pomagają przetrwać okres obfitujący w wysokokaloryczne smakołyki, ale najważniejsze jest to, jak jemy na co dzień. Jeśli przez cały rok dbamy o to, by stosować się do zasad zdrowego stylu życia, to święta nie stanowią problemu.
Na Wigilię i Święta Bożego Narodzenia trzeba patrzeć w szerokim kontekście kulturowym. Tradycyjne potrawy nie służą wszak wyłącznie zaspokajaniu głodu, lecz stanowią element naszej kultury i wielopokoleniowej tradycji, często silnie związanej z daną rodziną. Do kolacji wigilijnej przystępujmy zatem świadomi jej znaczenia. Traktujmy to jako spotkanie i scalenie rodziny, okazję do wzmacniania tradycji i przekazywania jej młodszemu pokoleniu, a nie walkę z kaloriami. Jedzmy rozsądnie, z umiarem, ale cieszmy się tym jedzeniem i próbujmy wszystkich potraw, które w pocie czoła przygotowały mamy, ciocie i babcie. To dla nich również ważny element tych świąt.
*Autorką artykułu „Jak się nie przejeść w Święta?” jest psycholog i psychodietetyk – Agnieszka Małgorzata Zielińska.
Dobry spacer po posiłku i od razu robi się człowiekowi lepiej 😉
Nie tylko lepiej, ale lżej – zarówno na sercu jak i na żołądku 😉 Kiedyś to się chociaż do kościoła szło na pasterkę piechotą.
W tym roku miałem podobny problem, niestety z przejedzenia i mieszania potraw dostałem okropne bóle coś jak atak wyrostka – skończyło się na strachu i wizycie w szpitalu 🙂