Cukiniowe spaghetti z zielonym sosem
Zielono mi! Pierwszy raz przygotowałam cugetti kilka dni temu w takiej wersji i to jest petarda. I nie chodzi mi, że zdrowe, wegańskie, raw itp. To po prostu dobrze smakuje i fajowo, pozytywnie wygląda. Ja odkryłam, że w moim nicer-dicer jest taka ostrzałka do robienia takich cudownych rzeczy. Jeżeli takiego czegoś nie macie, nie trzeba od razu kupować spiralizera za nie wiadomo ile pieniędzy. Poszukajcie zwykłej obieraczki, takiej jak do ziemniaków, ale z kilkunastoma ząbkami. makaron raczej nie będzie się kręcił, ale będzie równie wąski. Czasami takie obieraczki są do dostania w Lidlu, ja przynajmniej swoją tam zakupiłam. A jeszcze taka moja uwaga – ta porcja wygląda na potężną, ale ja zjadam to solo. Zajmuje brzusio na kilka dobrych godzin, bez tego uczucia ciężkości, które mi przeszkadza. Uwielbiam <3
Do przygotowania potrzebujemy (2 porcje)
- ok 440 g spaghetti z cukinii (surowego)
- 8 łyżek oleju rydzowego Semco
- 8 łyżek wody
- sól, pieprz ziołowy do smaku
- spory pęczek świeżej, aromatycznej pietruszki
- 2 łyżki nasion słonecznika
- 1 łyżkę nasion lnu
Przygotujcie spaghetti – w zależności od tego z jakiego przyrządu skorzystacie. Podzielcie je na dwie równe porcje i umieśćcie na talerzach. Teraz robimy sos i tutaj mała dygresja – jeżeli chcecie żeby byływ nim kawałki nasion, sięgnijcie po blender. Jeżeli lubicie gładkie sosy sięgnijcie po mikser z dużą mocą. Chociaż oba sosy były dobre, to ten „blenderowy” miał w sobie coś rustykalnego.
Do naczynia w którym będziecie przygotowywać sos dodajcie umytą i osuszoną natkę pietruszki, olej rydzowy, wodę, sól, pieprz oraz nasiona. Zmiksujcie do otrzymania wymarzonej konsystencji. Jeżeli sos będzie dla Was za gęsty dodajcie trochę więcej oleju lub wody. Smacznego!