Brioche na śniadanie
Dawno, dawno temu…chociaż nie, to nie ta bajka! Jakieś 5 lat temu wydawało mi się, ze upieczenie słodkiego wypieku drożdżowego typu brioche lub chałka na śniadanie to 10-ty cud świata. Byłam pewna, że kobiety, które ogarniają ciasto drożdżowe mają jakieś ukryte moce, należą do jakieś tajnego stowarzyszenia itp.
Dzisiaj ogarnęłam i ja ten rzekomy 10-ty cud świata i wiecie co? Smaczne było! W cale nie takie trudne jak mi się wydawało.
Tak to jest w życiu – trzeba wyznaczać sobie cele i do nich dążyć. Na początku – jest strach, wielkie oczy, ale im dalej w las tym więcej drzew. Jest łatwiej. Tylko trzeba się dobrze zorganizować i mieć plan. Wtedy wszystkie marzenia uda nam się zrealizować – może nie od razu, bo w cale nie o to chodzi.
Do przygotowania brioche potrzebujemy (mała keksówka):
- ok 400 g mąki pszennej (plus trochę do podsypania stolnicy)
- 150 g stopionego i ostudzonego masła
- 35 g drożdży
- 3 jajka
- ok 50 g cukru
- 1 szklanka mleka (u mnie kokosowe)
- żółtko + mleko do posmarowania wierzchu
W miseczce umieszczamy pokruszone drożdże, 2 łyżki cukru, odrobinę mleka i 1 łyżkę mąki. Całość mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok 10-15 minut).
W tym czasie przygotowujemy resztę składników – w większej misce umieszczamy przesianą mąkę, 3 rozbełtane jajka, cukier i dodajemy wyrośnięte drożdże. Ciasto mieszamy drewnianą łyżką do połączenia składników powoli dodając na zmianę mleko i masło. Gdy konsystencja będzie zwarta, ciasto przenosimy na lekko podsypaną stolnicę i wyrabiamy rękoma. Formujemy kulę i ponownie umieszczamy w misce. Teraz jednak odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok 1 -1.5 h). Gdy ciasto podwoi swoją objętość, odgazowujemy je i przenosimy ponownie na stolnicę. Formujemy kulki i umieszczamy je w foremce wysmarowanej tłuszczem i odstawiamy ponownie do wyrośnięcia (ok 30 minut, pod przykryciem w ciepłe miejsce). Piekarnik rozgrzewamy do 180-200 stopni i wstawiamy naszą brioche (jeżeli chcecie otrzymać piękny wierzch, lekko rumiany i lśniący to przed włożeniem ciasta do piekarnika posmarujcie wierzch mieszaniną żółtka i mleka). Smacznego!
ps. my naszą brioche zjedliśmy jeszcze na ciepło, w towarzystwie konfitury pomarańczowej popijając kawą. Śniadanie idealne.