Waniliowe bułeczki z cynamonową kruszonką
Cudownie słodkie połączenie – waniliowe bułeczki z lekko kwaśnym nadzieniem a na wierzchu słodkawa, kruszonka z nutą wanilii i cynamonu. Oj oj szaleństwo dla naszych zmysłów i to już od momentu wsadzenia bułeczek do piekarnika, potem cały aromat rozchodzi się po całym domu. Co powiecie żeby upiec je w okolicy Świąt Bożego Narodzenia najlepiej na śniadanie (szczególnie jeżeli mamy gości), bo dom pachnący ciastem to dom pełen miłości! Jeżeli nie macie świeżej żurawiny możecie śmiało użyć suszonej. Ja uciekam do moich ciepłych bułeczek i filiżanki kawy! Smacznego poranka.
Do przygotowania bułeczek (ok 16 sztuk) potrzebujemy:
– 600 g mąki pszennej (użyłam 500 g)
– 20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant)
– 40 g cukru
– 50 g masła
– 1 jajko
– 240 ml mleka orkiszowego (tego)
– 1 łyżeczka esencji waniliowej
– spora garść świeżej żurawiny (możecie zastąpić suszoną żurawiną
dodatkowo na kruszonkę:
50 g miękkiego masła bez laktozy
50 g mąki
50 g drobnego cukru
1 łyżeczka cynamonu
Do posmarowania: jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka (ja dałam mleko zamiast wody)
Przygotujcie zaczyn: odrobinę ciepłego mleka, cukru, mąki wymieszajcie z pokruszonymi drożdżami. Odstawcie na kilka minut w ciepłe miejsce pod przykryciem.
W misce umieśćcie przesianą mąkę, ciepłe stopione masło, mleko i esencję waniliową. Po chwili zaczyn oraz jajko. Możecie ciasto wymieszać mikserem planetarnym, ręcznym lub rękoma. Zagniećcie w kulę i ponownie pod przykrycie umieśćcie w ciepłym miejscu na ok 90 minut. Po tym czasie odgazowujemy ciasto (uderzając w nie pięścią), raz jeszcze zagniatamy. Odrywamy kawałki ciasta, w środku umieszczamy surowe owoce żurawiny (lub kilka suszonych) po czym formujemy jednakowej wielkości bułeczki. Układamy je w formie do pieczenia i odstawiamy na ok 30 minut w ciepłe miejsce. Wierzch smarujemy jajkiem roztrzepanym z mlekiem i posypujemy kruszonką.
Pieczemy ok 10-12 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Po upieczeniu przed 10 minut zostawiam je w lekko otwartym piekarniku, później wykładam do wystudzenia na kratkę. Smakują wybornie z masłem i konfiturą, wprost rozpływają się w ustach.
Takie jeszcze cieplutkie też byśmy chętnie zjadły 😀