Grzanki z masłem śliwkowym i tymiankiem
W moim rodzinnym domu wszelkiego rodzaju zaprawy nie były popularne. Nie robiłyśmy z mamą ogórków kiszonych na zimę, całej maści owocowych przetworów w postaci dżemów, kompotów czy soków. Jedyne co zawsze sprawdzało się w naszej kuchni to powidła (specjalność mojej mamy, gotowane na occie bez dodatku cukru) oraz domowy przecier pomidorowy (to moja miłość). Od kiedy sama zarządzam w naszej kuchni robię trochę przetworów, ale nie jest to nic skomplikowanego. Od kilku lat przygotowuję, wyłącznie dla siebie, kilka słoiczków masła owocowego (np jeżynowe lub śliwkowe). Tym razem przygotowałam ciepłe grzanki z owocowym masłem w wytrawnej odsłonie. To wspaniała odmiana od nudnych śniadań czy kolacji!
Gdy wyjmujemy słoiczek tej śliwkowej pyszności zachowuje się jak masło, po chwili jest bardziej miękkie. Swoją konsystencją nie przypomina ani dżemu, ani konfitury również ze względu na znikomy dodatek cukru, dla tego postanowiłam nazwać go tak nazwać 🙂
Do przygotowania masła śliwkowego potrzebujemy:
– 500 g śliwek (użyłam węgierek)
– 2 płaskie łyżki cukru (można pominąć)
– szczyptę cynamonu
– świeży tymianek (może być cytrynowy)
Przygotowanie zacznijcie od umycia i wypestkowania śliwek. W garnku podgrzewamy śliwki (trzeba dodać ok 200 ml wody, inaczej całość się przypali) z dodatkiem cukru, cynamonu i tymianku. Gotujemy na wolnym ogniu aż cała woda odparuje a konsystencja będzie gęsta (bardzo gęsta). Studzimy
Przygotowujemy grzanki (w tosterze lub na patelni grillowej) i gdy są gorące nakładamy masło śliwkowe. Wierzch ozdabiamy pokruszona fetą (udało mi się dostać prawdziwą grecką fetę bez laktozy, jupi) i świeżym tymiankiem.
Pozostaje tylko delektować się smakiem! Wszystkiego dobrego!
Czuję aż zapach tego cuda:)
Smakowały wybornie, mogę tylko polecić ich przygotowanie !!
Aż mi ślinka pociekła 🙂
I tymianek dobrze pasuje do takich śliwek? 🙂 Ciekawe, ciekawe 🙂
Pasuje, jak najbardziej. Szczypta cynamonu też 😉 Spróbujcie dziewczyny, na pewno będzie Wam smakowało.