Chleb pszenny na zakwasie
Wielkie pieczenia chleba w rodzinnym gronie. Wieczór spędzony w fantastycznym towarzystwie i do tego świeży chlebek z masłem (wyrób własny tzn kuzyna).
Korzystaliśmy z: Moja Piekarnia – pierwszy chleb oraz Weekendowa Piekarnia po godzinach.
Do wypieku chleba użyliśmy (proporcje na dwa bochenki):
– 800/900 g mąki pszennej (typ 650 lub wyższy)
– 600-650g zakwas pszenny (oczywiście odpowiednio przygotowany, można to opisać)
– ok. 300-400 wody (trzeba wyczuć, jeżeli ciasto będzie za suche wtedy chleb też będzie suchy, lepsze dość mokre)
– ziarka – dynia, słonecznik, siemię lniane, płatki owsiane – wg uznania
– 24 g soli
– łyżkę oliwy lub oleju
Ciasto ugniataliśmy minimum 10 minut, zostawiliśmy na 30 minut godziny żeby ciasto odpoczęło i włożyliśmy do foremek (zawsze równą masę).
Ciasto wyrasta w temp ok 40 stopni przez 2,5-3h (najlepiej w piekarniku). Warto „popsikać” wierzch wodą żeby nie było skorupki.
Jeżeli chodzi o pieczenie – pierwsze 10 minut w wilgotnej atmosferze (kostki lodu, woda na blasze). Pieczenie – pierwsze 10 minut w wilgotnej atmosferze (różne sposoby). Co ważne pieczemy BEZ termoobiegu.
Czas pieczenia łącznie:
800-900g – 50-55 minut
1kg – 60 minut
10 minut – 230 stopni
10 minut – 200 stopni
35/40 minut – 180 stopni
Na razie hodowanie zakwasu mnie ominęło, bo dostałam od kuzyna. Jednakże o tym jak wszystko przygotować przeczytacie w powyższych linkach. My dokarmialiśmy zakwas w dwóch etapach (chyba z czystego lenistwa), ale jego ilość była wystarczająca.
Ja od lat piękę chleby na zakwasie. Z tym, że ja staram się używać tylko i wyłącznie mąki orkiszowej albo owsianej, bo są po prostu o wiele zdrowsze. Ale tak czy siak najważniejsze jest to, żeby piec samemu, a nie kupować pieczywa w marketach czy sieciowych piekarniach. Ostatnio dowiedziałam się, że gips jest jednym z dodatków dopuszczonych do stosowania w chlebie. Tragedia… 🙁