Palaczinki
Palaczinki, czyli takie ultra cienkie naleśniki, to charakterystyczne danie dla naszych południowych sąsiadów – zarówno Czechów jak i Słowaków. Będąc jeszcze w poprzedniej pracy dołączyła do naszego zespołu Romi ze Słowacji. To od niej dostałam ten rodzinny przepis na naleśniki, które jak sama stwierdziła, jej mama robiła od zawsze. Mąż natomiast stwierdził, że to najpyszniejsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadł. A skoro tak mówi i zjadł prawie wszystkie, to pędzę do Was z przepisem. Przetestujcie i dajcie znać czy Wam też smakują. U nas było to cieplutkie, smaczne śniadanie. A jeżeli nie dodacie cukru możecie je przyrządzic w wersji wytrawnej, obiadowej.
Składniki (na około 10 naleśników):
- 220 g mąki pszennej
- 10 g cukru pudru lub cukru waniliowego
- szczypta soli
- 2 jajka
- 500 ml mleka (u mnie 3,8%)
- odrobina tłuszczu do smażenia
Przygotowanie naleśników jest bajecznie proste. Wszystkie składniki umieśćcie w misce i dokładnie wymieszajcie do połączenia wszystkich składników. Na rozgrzaną patelnię (z odrobiną tłuszczu) wylewajcie po ok. 1 chochli ciasta. Smażcie do momentu gdy rant naleśników zrobi się złotawy (ok 1-3 minut, na średnim ogniu) i wtedy przewróćcie na drugą stronę i smażcie jeszcze ok 1,5 minuty. Możecie je podawac zarówno na ciepło jak i na zimno jak i we wszelakich formach (ja składałam w trójkąty). Mi najbardziej smakowały podane z kremem czekoladowym (cienka warstwa) i świeżymi owocami. Smacznego!